piątek, 9 marca 2012

Komosa ryżowa z cukinią i papryką

Komosa czyli quinoa, to stare zboże Inków.
Ziarna Quinna zawierają znacząco więcej cynku niż inne zboża. Są bogate w potas, magnez, żelazo, miedź, mangan, witaminy z grupy B oraz witaminę E.

Interesujący jest skład aminokwasów rośliny. Nasiona komosy cechują się obecnością wszystkich aminokwasów egzogennych, czyli takich, które nie są syntetyzowane w organizmie zwierzęcym i muszą być dostarczane w pożywieniu. Komosa ryżowa jest doskonałym źródłem białka, w przeciwieństwie do zbóż zawiera dużo lizyny, fenyloalaniny, tryzyny, cysteiny i metioniny, aminokwasy, które są ograniczającymi dla innych zbóż. Jest produktem wysokobiałkowym, niskokalorycznym i nie zawiera glutenu. To decyduje o jej walorach dietetycznych.
Komosa zawiera saponiny, czyli naturalne gorzkie glikozydy wykazują działanie przeciwkrzepliwe (tj. rozrzedzające krew). Przed spożyciem quinoa musi zostać dokładnie umyta. Obecność saponiny dyskwalifikuje jednak quinoa jako składnik pożywienia dla niemowląt i małych dzieci.
Więcej o tym ziarnie TUTAJ.
Składniki:

- ok 1 szklanki komosy,
- 1 czerwona papryka (użyłam mrożonej),
- 1 cukinia,
- 1 cebula,
- olej,
- przyprawy.

Wykonanie:

Komosę porządnie wypłukać. Ugotować do miękkości (ok 15 minut) tak żeby cała woda została wchłonięta. Cebulę pokroić w półplasterki, cukinię w cienkie plastry, paprykę w paski.

Na oleju podsmażyć cebulę, dodać paprykę. Gdy już będzie miękka dorzucić cukinię i jeszcze chwilę razem smażyć, na koniec dodać komosę, wymieszać i przyprawić do smaku.

3 komentarze:

  1. ale kolorowe to danie ,a takie na początek wiosny najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie się zagubił gdzieś mój komentarz:D a pisałam ,że bardzo lubię komosę ryżową i takie dania

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję bardzo za komentarz na moim blogu, niestety zniknął on z bloga, ale na poczcie go miałam. Ciężko było Cię znaleźć ale cieszę się, że mi się udało, bo blog Twój będzie dla mnie źródłem wegańskich inspiracji. Dziękuję za podpowiedź o tofu w Centralu, faktycznie nigdy nie pomyślałam żeby tam szukać.
    Pozdrawiam wiosennie.
    Monika
    P.S. a quinoa nigdy nie jadłam, też muszę spróbować bo coraz częściej się natykam na blogach i bardzo mnie to intryguje.

    OdpowiedzUsuń